Mamuny cz.II

W czasach pogańskich, kiedy puszcza pokrywała większą część Królestwa ludzie darzyli zamieszkujące je licznie mamuny nabożną czcią uważając je za wysłanniczki leśnych bóstw.

 Historia mamun

Oj brzydka boginka

Dawniej świątkowała

Tera już nie będzie

bo w d.. dostała 1

CHRAM copy

W czasach pogańskich, kiedy puszcza pokrywała większą część Królestwa ludzie darzyli zamieszkujące je licznie mamuny nabożną czcią uważając je za wysłanniczki leśnych bóstw. Odwiedzali ich gontyny, składali stosowne ofiary i wraz z dziwożonami modlili się do Leszego, Puszczawika i innych pogańskich bożków. Świątynie takie stały zawsze nieco na uboczu, najczęściej na trudno dostępnym uroczysku. Na znak poddaństwa każda ludzka wioska zobowiązana była corocznie oddać mamunom na wychowanie jednego noworodka. Dziecko takie gdy podrosło, zostawało dożywotnio służącym w jednej z mamunich społeczności.

Dawniej jej się kłaniali

I my duzi i mali

Teraz na Boginkę

My g.. ciskali 2

OBRAZEK 14 copy

Jednak nadszedł dzień Chrztu, gdy mieszkańcy Królestwa porzucili dawne wierzenia i przyjęli katolicyzm Obalono pogańskie posągi, ścięto święte drzewa i przepędzono precz mieszkające pod nimi demony. Ludzie przestali pielgrzymować z obiatami do leśnych chramów. Mamuny uznały to za zdradę siły natury, zakipiały nienawiścią i chęcią zemsty. Od tego czasu każdego napotkanego w lesie mężczyznę mordowały okrutnie, kobiety zaś porywały w niewolę . Nadal też pobierały, choć już siłą „należną im ” ofiarę z noworodków. Jednak ludzie szybko nauczyli się w jaki sposób z pomocą nowej wiary chronić siebie i swoje potomstwo. Dodatkowo coraz skuteczniej wypalano i karczowano lasy zabierając zamieszkującym je stworzeniom miejsce do życia. Coraz mniej było przetrzebionej na skutek polowań zwierzyny tak ,że wkrótce mamunom głód zajrzał boginkom w oczy. Wiele z nich wyginęło, a te które przetrwały zamknęły się w małych, odciętych od świata osadach. Co gorsza rodziło im się coraz mniej dzieci, a te które przychodziły na świat były słabe i chorowite. Zwłaszcza samce rodziły się mocno zdegenerowane i fizycznie zdeformowane. Działo się tak na skutek nieuniknionego dla małych społeczności wsobnego chowu. Dla ratowania sytuacji mamuny nadal kontynuowały proceder wykradania ludzkich dzieci, które po dorośnięciu miały stanowić dla szczepu zastrzyk „świeżej krwi”.

Za stodołą za nasą

Boginki się kramasą

Jedna drugiej wyrwała

Do koszyka schowała 3

Po latach dziwożony stanowiły już tylko blade odbicie swej dawnej potęgi. Choroby i plaga bezdzietności poczyniły wśród nich prawdziwe spustoszenie. Część z tych które przetrwały przełknęła dumę i zaoferowała ludziom swoje usługi, część starała się im schodzić z drogi, ale były też i takie które nadal walczyły. Te bywały groźne dla samotnie pracujących w polu chłopek, pasterzy i zabłąkanych wędrowców. Wszystkie natomiast mamuny nadal próbowały wykradać chłopskie dzieci, co przy wzroście ludzkiej populacji nierzadko im się udawało. W swoich działaniach posługują się czasem czarną magią i pomocą sił piekielnych. Nigdy natomiast nie dotykały osesków już ochrzczonych. W miejsce uprowadzonego niemowlaka mamuny do kołysek podrzucały własne chorowite szczenięta stanowiące w ich mniemaniu ciężar dla społeczności.

Podrzutek taki nigdy nie stanowił dla nowych rodziców specjalnej pociechy.

9 PODRZUTEK copy

 

„Był to jednak brzydki, chudy i nieustannie wrzeszczący bachor, nijak mający się do pulchnego aniołka, którego matka pozostawiła na chwilę bez opieki. Cóż, że podmieniec nie odziedziczał po mamusi kłów i futra, kiedy wyrastał na głupkowatego, złośliwego i ponurego człowieka. Dużo spał, często jadł i nie był zdatny do żadnej roboty. W czasach, gdy zawód polityka jeszcze nie istniał, była to dla rodziców prawdziwa tragedia. Dlatego starali się oni wymóc na bogince zwrot swojego rodzonego potomka. W tym celu należało położyć odchowanego już podmieńca na kupie gnoju i bić święconą rózgą, aż boginka lituje się nad swoim szczenięciem i weźmie je z powrotem, zwracając przedtem ludzkie dziecko. Co prawda mamuna zazwyczaj nie przychodziła, ale regularnie powtarzana operacja dawała zadziwiające rezultaty… Traktowany mokrą witką nastolatek odmieniał się wewnętrznie – przestawał się lenić i kraść, nabierał szacunku do starszych, łapał się każdej roboty i z czasem wyrastał na wartościowego człowieka. Nie na darmo bowiem mówi Księga Przysłów: „Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, a kto kocha go – w porę go karci” (Prz. 22:15 BT).”

„Bestiariusz słowiański”

Rzadko natomiast udawało się ludziom odzyskać swoje dziecko. Kiedy jednak tak się stało, odebrany mamunom „zwrotek” przejawiał ponadprzeciętne zdolności umysłowe i często dochodził w społeczeństwie do wysokich i szanowanych stanowisk.

W piątek ostatni już wpis o mamunach, tym razem   o społeczeństwie przez nie tworzonym.

 PS. Przypominamy, że na naszej stronie można zakupić wszystkie części Legendarza z autografem i odręcznym rysunkiem współautora ilustracji.

 

Ilustracja św. Wojciecha w tekście pochodzi z książki Święci i Biesy, Paweł Zych i Witold Vargas, Bosz 2015

1,2,3 Fragmenty przyśpiewki ludowej pochodzą z książki” Lud. Radomskie” O. Kolberga, Kraków 1887