Boże siedleczko to przyjaźnie nastawiony do ludzi duch domowy, który potrafił przepowiadać przyszłość. Pojawiał się przed oczami mieszkańców i ostrzegał ich przed grożącym niebezpieczeństwem – pożarem, powodzią, czy wizytą dawno niewidzianej, acz licznej rodziny.
Sam stworek nie ingerował w żaden sposób w przebieg wydarzeń i nigdy nie próbował zapobiec nieszczęściu – to już należało do samych zainteresowanych. Powinni oni uprzejmie wypytać opiekuna o szczegóły przepowiedni i działać adekwatnie do sytuacji. Natomiast jeśli ludzie beztrosko ignorowali ostrzeżenia, siedleczko denerwował się i karał niewdzięczników. Duszek przesiadywał zazwyczaj niewidoczny w kątach chaty i należało bardzo uważać by go niechcący nie polać ukropem. Po takim wypadku nieostrożny domownik dostawał bowiem bolesnej, czerwonej wysypki, a wściekły stworek zabierał się do opuszczenia gospodarstwa.
Aby temu zapobiec gospodynie smarowały komin (przez który stwór opuścić miał chatę) świeżym masłem. Wymawiały przy tym stosowne zaklęcie:
„Boże siedleczko, ja cię namaszczam, uzdrów mnie, kiedyś mnie sparzyło”.
Miało to skutecznie zatrzymać duszka i cofnąć zadaną przez niego chorobę.