Społeczeństwo
Mamuny tworzyły jedyne bodaj w Królestwie społeczeństwo oparte na zasadach matriarchatu. To samice dzierżyły wszystkie ważne społecznie funkcje. Zostawały wojowniczkami, łowczyniami i strażniczkami chramów, zajmowały się też wypasem dzikiej zwierzymy czy rzemiosłem. One też handlowały z ludźmi (lub też ich zwalczały) przez co wśród tych ostatnich utrwalił się przesąd głoszący że mamuny nie mają samców, a zapładniane są przez wiatr. Jest to oczywiście zupełna bzdura. Samce – bogincarze (zwane też leśnymi diabłami) istniały, choć przyznać trzeba ustępowały swoim żonom zarówno pod względem siły jak i rozumu. Działo się tak, dlatego, że na skutek klątwy, czy też wsobnego chowu nieuniknionego dla małych, odciętych od świata społeczności bogincarze rodzili się najczęściej zdeformowani i upośledzeni na umyśle. Z tego właśnie powodu mamuny wykradały z ludzkich kołysek małych chłopców. Porwani gdy dorastali poza niewolniczą siłą roboczą zapewniali szczepowi świeżą krew.
Kultura i religia boginek oparta była na celebracji sił natury, które tworzyły zamknięty krąg. Motyw koła powtarzał się więc zarówno w ich architekturze jak i w zdobnictwie, czy w tańcach obrzędowych. Te ostatnie mamuny odprawiały w czasie nowiu na polanach lub przyleśnych zagonach wierząc, że dzięki temu księżyc wróci do swej idealnie pełnej formy. Wydeptane całonocnymi harcami ślady ludzie uważali za przeklęte znaki i nazywali je diabelskimi kręgami.
Mamuny nie posiadały nigdy królowych ani wodzów, a codzienną władzę sprasowowały u nich najstarsze członkinie plemienia – matrony. Natomiast najważniejsze dla plemienia decyzje i wyroki zapadają na zwoływanych podczas pełni wiecach, do które dopuszczone były tylko samice. W dość prymitywnych mamunich społecznościach nie wykształcił się dojrzały system stanowy, jednakże z pewnością wyodrębnić można wśród nich grupy mniej i bardziej uprzywilejowane.
Bogincarze -najniżej na drabinie społecznej, jako się już rzekło żyją ludzcy niewolnicy i bogincarze. Mężczyźni dziwożon zajmowali się pracami domowymi, oporządzaniem gospodarstwa i uprawą roślin. Prawie nigdy natomiast nie wychodzili poza obręb osady i niewiele osób miało okazję je widzieć.
Pasterki – zajmowały się hodowlą i wypasem jeleni, łosi, dzików i zajęcy, które stanowiły dla mamun źródło skór, mięsa oraz przędzy. Pasterki doskonale znały zwyczaje wszelkich leśnych stworzeń, stąd przekonanie, iż władały ich językiem. Poza roślinożercami mamuny trzymywały czasami oswojone wilki i niedźwiedzie, które pomagały im w pilnowaniu inwentarza.
Tkaczki -mamuny, choć same chodziły prawie nagie uwielbiały prząść i tkać. Jako przędzy używały włosia leśnych zwierząt. Zmiękczały je mocząc bardzo długo w rzece i ubijając drewnianymi bijakami. Wykonane przez nich sploty były przez to iezwykle mocne, ale tez zwiewne i delikatne. Stąd dość powszechne wśród ludu przekonanie , że mamuny wytwarzały sukno z pajęczej sieci. Bywa czasem że grupy dziwożon zachodziły nocami do ludzkich wiosek by za odpowiednią zapłatą pomagać tamtejszym gospodyniom prząść len i wełnę.
Piastunki- grupa odpowiedzialna za wychowanie i doglądanie potomstwa, ale nie tylko. Mamuny, nawet te utrzymujące z ludźmi poprawne stosunki czasem wkradały się do wiejskich chat by uprowadzić stamtąd nie pilnowanego oseska w zamian pozostawiając własne, wykoślawione szczenię. Zadanie to wymagało sprytu, zwinności i zdolności bezszelestnego poruszania. Jeśli piastunka dobrze wykona swą misję rodzice porwanego dziecka dopiero po kilku tygodniach zaczynają podejrzewać, że coś z ich pociechą jest nie tak.
Łowczynie -odpowiedzialne za dostarczanie do wioski dziczyzny. Potrafiły bezszelestnie poruszać się po lesie, tropić i doskonale strzelać z łuku. Były też świetnie wyszkolone w walce i miały za zadanie bronić osady i świętych miejsc przed intruzami.
Matrony-najbardziej szanowane były zawsze wśród mamun wiekowe samice dysponujące olbrzymim doświadczeniem i mądrością. Jako że dziwożony nie znały pisma cała ich historia i tradycja zapisana była w pamięci najstarszych członkiń plemienia. Niektóre z nich liczyły sobie grubo ponad dwieście wiosen i stanowiły prawdziwą kopalnię wiedzy dotyczącej każdej dziedziny życia .Nierzadko matrony znały też arkana magii związanej z naturą.
Jędze
Zupełnie odrębną grupę stanowiły żyjące samotnie jędze. Były to kapłanki dawnych puszczańskich bożków, które po Chrzcie uciekły do pomocy sił ciemności by oprzeć się chrystianizacji. Dzięki piekielnym sprzymierzeńcom stały się niemal nieśmiertelne i zyskały potężne moce – potrafią latać, zmieniać ludzi w kamień i zadawać uroki na odległość. Jednak za swe zdolności płaciły wysoką cenę – ich ciała, jak wszystkich stworzeń które weszły w spółkę z demonami -uległy potwornym deformacjom. Pod okrywającymi całe ciało płachtami kryły krowie kopyta zamiast stóp, końskie uszy, kły dzika, czy rogi. Wśród ludzi jędze słynęły ze swych ludożerczych praktyk, a ich przysmak stanowiły podobno zabłąkane w lesie dzieci. Mroczne kapłanki żyły z dala od innych mamun w swoich otoczonych złą aurą chatach. Sadyby te posiadały pewną zadziwiającą zdolność – napędzane czarami potrafiły na własnych odnóżach poczłapać tam gdzie wskazała im gospodyni. Najsłynniejszą ze znanych jędz pozostawała oczywiście legendarna Baba Jaga, o której więcej opowiemy przy innej okazji.